Kółko Dziennikarskie -artykuły

 

 

Nasze kółko dziennikarskie

  

            Kółko dziennikarskie jest realizowane dzięki projektowi „Szkoła dla Ciebie”, jest jednym z kółek zainteresowań prowadzonych w naszej szkole. Na zajęcia uczęszcza 12 osób, opiekunem kółka jest mgr Renata Stelmach-Rączka.

            Kółko dziennikarskie to zajęcia, które uczą, jak prawidłowo przeprowadzić wywiad, napisać sprawozdanie czy notatki prasowe. Uczymy się też pisania na komputerze

 i przygotowywania tekstu do druku.

            Zrobiliśmy już jedno wydanie gazetki szkolnej i napisaliśmy m.in. Sprawozdania

 z „Dnia Chłopaka”, „Pasowania na ucznia”, „Dnia Edukacji Narodowej”.

            Jeździmy na dyktanda i wywiady. Szczególnie cenimy sobie możliwość wzięcia udziału w IV Podkarpackim Plenerze Dziennikarskim im. Marcina Pawłowskiego, gdzie swoją wiedzą na temat pracy dziennikarza dzielili się z nami pani Renata Kijowska i Pan Jarosław Kuźniar.

            Obecnie pracujemy nad tłumaczeniem z języka angielskiego przepisów kulinarnych

 z różnych stron świata, przygotowywaniem wywiadu z Adrianem Krancem – zwycięzcą szkolnej edycji „Mam Talent” i artykułami informacyjnymi o kółkach „Szkoły dla Ciebie”.

            Bardzo lubimy uczęszczać na kółko dziennikarskie, mamy nadzieję, że w następnym roku też będzie kontynuowane. Dzięki niemu możemy sprawdzić się w roli dziennikarzy

i zdobywać doświadczenia, które w przyszłości pomogą nam zrealizować marzenia.

Sałatka z kurczakiem i grzankami

Składniki:

-       kawałek pieczonego kurczaka ( resztki )

-       sałata

-       grzanki

-       oliwki

-       kukurydza  z puszki

-       olej

-       sól

 

Dressing:

-       2 łyżki stołowe jogurtu naturalnego

-       1 łyżka stołowa majonezu

-       szczypta kminku

-       odrobinę curry

-       cytryna

-       kilka kropel tabasco

 

Sposób wykonania:

-usunąć skórkę i kości z kurczaka i pociąć go na 

małe kawałeczki;

-pokroić sałatę;

-zmieszać składniki dressingu;

-włożyć wszystkie składniki sałatki do miski, zmieszać

i polać dressingiem.

 

 

Chicken Salad And Crouttons

 

 

Ingrediens:

-        a piece of grilled chicken (leftovers)

-        lettuce

-        crouton

-        olives corn

-        oil

-        salt

 

 

For the dressing:

-        2 tablespoons of yogurt

-        1 tablespoon of mayonnaise

-        a pinch of cumin

-        a little curry

-        lemon

-        a few drops of tabasco

        

How to make it:

Remove the skin and bones from the chicken and cut into small pieces. Cut the lettuce. Mix all of the dressing ingrediens. Put everything in a bowl and mix it all.


Pasowanie na ucznia


Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4

Sprawozdanie z pasowania na ucznia

 

 

        10 października 2012r. w Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Bieździedzy na Sali gimnastycznej odbyła się uroczystość pasowania na ucznia pierwszoklasistów.

      Na uroczystości byli obecni rodzice pierwszaków, uczniowie z klas 0 oraz I-VI szkoły podstawowej.

     Uczniów klasy pierwszej jest 28, do pasowania dzieci przygotowywały się około 2 tygodni pod kierunkiem wychowawczyni klasy,  pani Małgorzaty Matysik.

         Na początku wprowadzono poczet sztandarowy i odśpiewano hymn narodowy. Następnie dzieci recytowały wierszyki i śpiewały piosenki na temat dobrego  postępowania w szkole i jak stać się wzorowym uczniem. Widać było, że ta uroczystość jest dla nich dużym przeżyciem, kilka osób z przejęcia „zacięło się” przy recytacji.

       Później odbyło się uroczyste pasowanie na ucznia, podczas którego dyrektor szkoły pan mgr Wiesław Jedziniak poprowadził ślubowanie. Zaraz po nim dyrektor wziął wielki ołówek symbolizujący przynależność do szkoły i dokonał pasowania .

        Po uroczystości wszyscy rozeszli się do klas.

 

 

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”


Wywiad z Adrianem -młodym muzykiem



Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4

Adrian Kranc - chłopak z pasją

 

         Poszukując ciekawych osób w naszej szkole, nie spodziewałyśmy się, że takowa siedzi obok nas już blisko...osiem lat. Z pozoru niczym się przecież nie wyróżniał. Dobry w sporcie, przeciętny w nauce, lubiany w klasie, ponoć trochę leniwy- tak mówią o nim znajomi. Jego talent ujawnił się nam dopiero kilka tygodni temu: Adrian zabłysnął podczas szkolnego konkursu przygotowanego według formuły telewizyjnego programu „Mam Talent”. Każdy uczeń mógł w nim zaprezentować to, co metaforycznie nazywamy „iskrą Bożą”, a więc swój talent w dziedzinie artystycznej. Na scenie pojawili się muzycy, piosenkarze, tancerze                      i kabareciarze. Adrian swoją grą na saksofonie oczarował nie tylko jury, ale przede wszystkim licznie zgromadzoną publiczność. Zdobył główną nagrodę i szkolną sławę.

 

Ilona: Adrianie, jak to możliwe, że dopiero w trzeciej klasie gimnazjum ujawniłeś nam swój talent muzyczny. Dlaczego tak późno?

 

Adrian:  Może wcześniej nie było okazji? Zresztą -jak to sobie wyobrażacie: wchodzę na korytarz szkolny i zaczynam grać? Przyznam szczerze, że  o swoim występie w szkolnym „Mam Talent” dowiedziałem się od koleżanek i pani Samborskiej  trzy dni wcześniej...

 

Gabriela: Nie miałeś więc wiele czasu na przygotowanie się do występu,  a jednak wygrałeś.

Czy to cię zaskoczyło?  

 

A: Było to dla mnie duże zaskoczenie, ponieważ próby do występu rozpocząłem dzień wcześniej. Ponadto miałem wykonać trzy utwory, z których tak naprawdę znałem tylko jeden.  Natomiast pozostałe dwa były mi nieznane - musiałem się ich nauczyć w jeden dzień. Mam w tym dużą wprawę: zawsze uczę się dzień przed sprawdzianem.

 

I: Czy to oznacza, że nie możesz pogodzić nauki w szkole z nauką gry na instrumencie?

 

A: Powiem szczerze, że trudno mi pogodzić moją pasję, jaką jest saksofon z nauką            w szkole, ponieważ większość czasu spędzam w szkole muzycznej, ponadto gram               w zespole „TAURA”, ale... jakoś daję rady.

 

G: Podczas konkursu wykonałeś trzy utwory: z którym miałeś najwięcej kłopotu?

 

A:Najtrudniejsza była kompozycja  „Nothing gonna change my love for you” Georga Michela. Z resztą całe przygotowania sprawiły mi pewną trudność, ponieważ nie mogłem znaleźć  nut i grałem ze słuchu.

 

I: Który z uczestników był, według Ciebie,  najlepiej przygotowany? Czy liczyłeś na wygraną?

 

A: Najbardziej obawiałem się Ewy i Jonatana, którzy świetnie tańczyli oraz  Krzyśka i Tomka. Ich program kabaretowy oceniam na szóstkę. Dali czadu!  Gdy zobaczyłem ich występy, stwierdziłem, że są murowanymi faworytami.

 

G: Czy to był twój pierwszy konkursowy występ?

 

A: Nie, występowałem już wcześniej. Za swoje największe osiągnięcie uważam    wyróżnienie w konkursie, który odbył się w listopadzie 2012 roku w Lublinie. Były to Makroregionalne Przesłuchania Centrum Edukacji Artystycznej Uczniów Szkół Muzycznych I stopnia Klas Instrumentów Dętych Drewnianych - konkurs ogólnopolski.

 

I: W jaki sposób nauczyłeś się grać?

 

A: Gdy byłem młodszy, nie interesowałem się muzyką, dopiero po szóstej klasie postanowiłem zapisać się do szkoły muzycznej. Wybrałem  saksofon i od tego wszystko się zaczęło.

 

I: Jakie masz wyniki w szkole muzycznej?

 

A: Nie będę się chwalił.

 

G: To znaczy, ze są wysokie?

 

A: Na koniec roku szkolnego 2011/2012 miałem same piątki, ale to półrocze zakończyłem już z jedną czwórką.

 

I: Czy próbowałeś jeszcze gry na innym instrumencie?

 

A: W domu mamy trzy perkusje: jedną dostaliśmy od wujka, a dwie należą do mojego brata. Jest też akordeon - pamiątka rodzinna po dziadku, keyboard, saksofon i gitara solowa. Próbuję swoich sił na tym, co mi wpadnie w ręce. Gdybym jednak nie grał na saksofonie, pewnie wybrałbym gitarę basową.

 

I: Wiemy, że pochodzisz z muzykującej rodziny. Czy możesz nam o niej opowiedzieć?

 

A: Tak, grają obydwaj moi bracia, a mama i tata śpiewają w zespole „Pogórzanie z Bieździedzy”. Dziadek ze strony mamy grał chyba na wszystkim i śpiewał , podobny talent miał nieżyjący już brat taty.  W sumie prawie cała rodzina gra na jakimś instrumencie lub przynajmniej śpiewa.

 

 

I:  Szkoła muzyczna, zespół, czy to nie za dużo na tak młody wiek?

 

A: Robię to, co lubię. Na próbach mogę grać godzinami, dlatego że  to moja pasja                i dzięki temu jestem zadowolony z życia.

 

I: Czy mógłbyś udzielić jakiś rad młodszym kolegom, którzy dopiero zaczynają  grywać, np. na saksofonie?

 

A: Przede wszystkim nie wolno się poddawać, trzeba dużo ćwiczyć, chociaż ze swojego doświadczenia wiem, że jest to bardzo trudne.

 

I: Dziękujemy Ci bardzo za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów muzycznych.

 

A: Ja też wam dziękuję, chociaż nadal uważam, że mogłyście znaleźć ciekawszego bohatera wywiadu.


                                              

            Wywiad przeprowadzili uczestnicy Kołka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

 

 

Przesądy Noworoczne

  

       Nowy Rok – międzynarodowe święto przypadające 1 stycznia każdego roku. W Polsce jest to dzień wolny od pracy. W powszechnie przyjętym zwyczaju obchodzenie święta należy rozpocząć od otworzenia butelki szampana o północy z dnia 31 grudnia na 1 stycznia następnego roku. Dzień poprzedzający Nowy Rok nosi w polskiej tradycji miano sylwestra. Z tym dniem są związane różne

przesądy takie jak:

 

-W Nowy Rok trzeba wcześnie wstać, aby zapewnić sobie pracowity

i dochodowy rok.

 

-Nie powinno się robić prania, ponieważ ktoś w rodzinie ,,zostanie zmyty”.

 

-Wszystkie długi powinny być spłacone przed końcem roku, niewolno też tego dnia pożyczać niczego, ponieważ będzie się pożyczać przez cały rok.

 

-Cały dom powinien być wysprzątany, odkurzony i wszystkie śmieci wyniesione tylnymi drzwiami (jeśli takie mamy) przed Nowym Rokiem. Nie powinno się odkurzać w Nowy Rok bo można szczęście wymieść z domu.

 

-O północy wszystkie drzwi i okna powinny być otwarte, żeby Stary Rok wyszedł z domu.

 

 

 

 

Bibliografia:

/http:/www./jesiennedzieciaczki.pl

/http:/pl.wikipedia.org

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

 

 

Przesądy Wigilijne

 

 

         Wigilia w  tradycji chrześcijańskiej rozpoczęcie obchodów świątecznych wieczorem dnia poprzedzającego. Taki sposób świętowania osadzony jest ściśle w żydowskiej rachubie czasu, w której początkiem doby jest zmierzch. Również i tutaj są przesądy:

 

-Jeśli chcesz, aby trzymały się ciebie w tym roku pieniądze, podczas mycia włóż do do wody kilka monet. Dotykaj je nabierając wody i obmywając twarz, a pieniądze zawsze będą przy tobie. Miej przy sobie pieniądze także podczas wieczerzy.

 

-Łuski z karpia spożytego podczas wieczerzy wigilijnej, noszone

 w portmonetce przez cały rok przyciągną pieniądze.

 

-Kobieta nie może wchodzić pierwsza do domu w wigilię, ponieważ to przynosi  pecha.

 

-Aby zapobiec pojawieniu się kretów w twoim ogródku, należy włożyć pod wigilijny stół żelazo.

 

-Jeśli jesteś panną na wydaniu, podczas sprzątania wymiataj śmieci w kierunku

„od drzwi”, aby nie odganiać kawalerów. 

 

 

 

 

 

Bibliografia:

/http:/www.zapytaj.onet.pl

/http:/pl.wikipedia.org

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

 

 

Mikołajki

 

 

Mikołajki – zeświecczona nazwa dnia Świętego Mikołaja obchodzonego

6grudnia w Polsce, obchodzona na cześć świętego biskupa Mikołaja z Miry.

Obecność Świętego Mikołaja zapowiada nadejście świąt Bożego Narodzenia.

W dniu tym Święty Mikołaj (właściwie osoba przebrana za niego) przynosi dzieciom prezenty. Zazwyczaj są to drobne upominki, słodycze lub małe zabawki. Osoby dorosłe również obdarowują swoich bliskich.

 

Zwyczaje

 

 

W nocy z 5 grudnia na 6 grudnia podkłada się prezenty pod poduszkę, w buciku lub umieszcza się je w dużej skarpecie.

Istnieje wiele legend związanych z tym zwyczajem. Jedna z nich, zapewne o anglosaskim rodowodzie, mówi, że 6 grudnia wczesnym rankiem, kiedy jeszcze wszystkie dzieci śpią, Święty Mikołaj zagląda przez szybkę do domu. Gdy zobaczy wyczyszczone buty, zostawia upominek dla domowników. Jeżeli zaś nie zobaczy żadnych butów lub będą one brudne, zamiast prezentu zostawi tylko zgniłą pyrę (pozn. zgniły ziemniak).

 

Historia

 

Zwyczaj obdarowywania się prezentami w Polsce można znaleźć w tekstach

 z  XVIII wieku. Dzieci otrzymywały jabłka, złocone orzechy, pierniki i drewniane krzyżyki.

Nazwa mikołajki pojawiła się w czasach komunizmu, na określenie miłej tradycji obdarowywania się 6 grudnia, ale z pominięciem samego świętego. Dziś nazwa ta określa zwyczaj (obecny m.in. w wielu szkołach) wymieniania się drobnymi prezentami z wcześniejszym losowaniem "swojego mikołajka" czy "swojej mikołajki" (czyli osoby, którą się obdaruje).

 

Skąd się wzięły Mikołajki?

 

 

 

Tradycja obdarowywania upominkami rozpoczyna się w Licji, w Azji Mniejszej, skąd pochodził święty Mikołaj. Był on pobożnym i dobrym człowiekiem, dlatego też został biskupem. Po śmierci rodziców, Mikołaj odziedziczył ogromny spadek, który natychmiast rozdał biednym, unikając przy tym rozgłosu. Tak powstały znane wszystkim Mikołajki. Natomiast wizerunek świętego, znanego jako starszego pana z białą brodą, ubranego w czerwoną szatę, został stworzony na zlecenie koncernu Coca Coli w latach 20. XX wieku. To dzięki niemu tworzy się ciepłą, rodzinną atmosferę, a święta nabierają zupełnie innego wymiaru.

 

 

Mikołajki po włosku i hiszpańsku

 

 

We Włoszech prezentami obdarowuje Babbo Natale, który przychodzi w nocy

z 5 na 6 stycznia w święto Trzech Króli. Niegrzeczne dzieci odwiedza natomiast czarownica Befana, staruszka z długim, zakrzywionym nosem, ubrana w brudne, szmaciane ubrania. Głowę ma przykrytą szalem lub chustą, lata na miotle i wrzucając prezenty do komina, celuje prosto do skarpety. Psotnikom przynosi węgiel, popiół, cebulę lub czosnek. Aby się jej przypodobać wystarczy zostawić na stole, mandarynkę, pomarańczę lub kieliszek wina. Legenda głosi, że Befana spóźniła się na narodziny Jezusa, dlatego od tego momentu zostawia prezenty w każdym domu, myśląc, że narodził się w nim Jezus. Włosi słyną z dawania prezentów, dlatego dzieci dostają co roku bardzo drogie upominki, na znak tego, że są oczkiem w głowie rodziców czy dziadków. Podobnie jest w Hiszpanii, gdzie dzieci otrzymują prezenty od Trzech Króli 6 stycznia. Ukryty w bucie upominek może znaleźć każde hiszpańskie dziecko.

 

Bibliografia:

http://wikipedia.pl

http://szybkajazda.pl

 

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

Podsumowanie projektu Doing our bit (comenius)

 

Projekt „DOING OUR BIT” realizowany w ramach programu COMENIUS trwał przez 2 lata od 2010-2012 roku, przeznaczony był dla uczniów szkół podstawowych:

                  z Archeny w Hiszpanii

                  z Merin w Czechach

                  z Beypazari w Turcji

oraz naszej, z Bieździedzy w Polsce.

 

Naszym zadaniem było nauczyć siebie i innych dbać o środowisko.

W tym celu zrealizowaliśmy następujące zadania:

 

1. Studium porównawcze: Przyzwyczajenia i nawyki rodzin dotyczące ekologii w naszych krajach.

2. Studium porównawcze: Jak w poszczególnych krajach realizuje się zasadę 3U ( unikaj niepotrzebnych produktów, używaj ponownie, utylizuj).

3. Stworzenie strony internetowej: www. comeniusdob.com.

4. Plakat: Dekalog Racjonalnego Korzystania z Zasobów.

5. Film: 50 rzeczy, które dziecko może zrobić, by uratować naszą planetę.

6. Napisanie książki kucharskiej „Dania z resztek”.

7. Stworzenie konspektów lekcji proekologicznych.

8. Wykonanie książki gier i rękodzieła wykonanego z odpadów.

 

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

 

               
Wróżby Andrzejkowe!

  TRADYCJA WRÓŻB ANDRZEJKOWYCH sięga, prawdopodobnie czasów pogańskich. Pierwsza  znana wzmianka o wróżbach andrzejkowych, pojawiła się w 1555 roku. Wiadomo, iż wróżby te odbywały się w wigilię św. Andrzeja. Patronem tego dnia jest Św. Andrzej z Galilei. Z zawodu rybak, później podróżnik. Życie zakończył na krzyżu. Wróżby  andrzejkowe, od początku miały na celu jak dziewczęta mają poznać kandydata na męża. Gdy powstawała ta tradycja, wieczorem         w wigilię imienin Andrzeja, spotykały się panny. Kobiety zamężne nie brały w tym udziału, ponieważ ich los,  był już przesądzony. Wierzono, że przyszłość objawiają duchy, które zstępują na ziemię. Uważano, aby    w obrzędach nie brały udziału kobiety w błogosławionym stanie, ponieważ duchy mogłyby zaszkodzić dziecku. Kawalerowie nie brali udziału     andrzejkowych wróżbach, ponieważ mieli swój własny wieczór. Mężczyźni wróżyli sobie w noc poprzedzającą dzień Św. Katarzyny - męczennicy, który przypadał na 25 dzień miesiąca.

 

                   Standardową wróżbą jest lanie wosku. Najlepiej wykorzystać stary klucz, należący do babci, a jeszcze lepiej użyć klucza od drzwi kościoła, można także  wcześniej poświęcić  zwykły klucz, podczas mszy. Kształt wylanego wosku miał zdradzać cechy przyszłego męża np. kształt góry- skały mówił o jego gwałtowności,      a kształt psa lub kota, że będzie dobrym przyjacielem.

 

                   Ważne są również sny, jeżeli w andrzejkową noc przyśni się coś dobrego to właśnie tego można się spodziewać. Przed snem warto spalić palmy wielkanocne, dawni mistrzowie magii zalecali, aby stanąć tak, aby było czuć dym. Ten rytuał pomagał w sprowadzaniu dobrych snów.

                    Równie dobrze jak ze snu, można wróżyć z kart.   As kier  oznacza spokojny i ciepły dom.  As karo zapowiada  dobrą wiadomość  w sprawach miłości. As trefl mówi, że można spodziewać się niespodzianki w miłości. As pik zapowiada partnera władczego i solidnego.

                    Do wielu wróżb wykorzystywane były również  zwierzęta najczęściej były to psy  jednak właścicielka psa nie mogła brać udziału we wróżbie, aby nie mogło dojść do żadnej manipulacji z jej strony. Panien najczęściej  było  dwanaście, stawały w kręgu trzymając w rękach kawałki kiełbasy lub placuszki posmarowane tłuszczem. Od której panny pies zabrał smakołyk ta pierwsza  miała wychodzić za mąż. Jeśli pies zjadł  rarytas na miejscu, to panna jeszcze rok musiała poczekać a jeśli wyniósł z domu to oznaczało ślub jeszcze w tym samym roku. Zdarzało się, że do izby wpuszczano gąsiora z zawiązaną głową którą pannę pierwszą uszczypnął ta miała pierwsza wychodzić za mąż.

                     Był też zwyczaj, iż panny rozbierały się do naga i wybiegały do drewutni, ta z nich , która najszybciej powróciła do izby z całym naręczem drewna mogła szykować się do ślubu. Podczas tego rytuału  było bardzo wesoło a śmiechom nie było końca. Proponuje się też aby zerwać gałązkę wiśni i wstawić ją do wazonu z wodą, jeśli zakwitnie w Boże Narodzenie będzie zwiastowało rychłe wesele:)

 

                   Obecnie andrzejki to świetna zabawa  i okazja do spotkań towarzyskich, dawniej jednak obchodzono ją z wielką powagą. Pomimo zmian kulturowych i różnych obyczajów przejętych od innych narodów lanie wosku i wróżenie z kart, to wciąż najważniejsze zajęcie Polaków w andrzejki, bez względu na wiek, wykształcenie czy wykonywany zawód. To odwieczna cecha ludzkości - dążyć do poznania rzeczy nieznanych, dowiedzieć się co czeka nas w przyszłości. Ten jedyny wieczór w roku , ma magiczną moc,  więc rośnie szansa jej  zaspokojenia.    To takie prawdziwe zaklinanie losu - im bardziej czegoś pragniecie, tym większa szansa spełnienia i realizacji marzeń.

 

 Bibliografiahttp://www.wrozbyonline.pl/andrzejki:                                                                                   

 

 

 

 

 

Autorzy: uczestnicy kółka dziennikarskiego projektu „Szkoła dla Ciebie”

Przepis na baklave

 

UBOGA BAKLAVA

(przepis turecki)

 

 

Składniki:

 

½ czerstwego chleba (mogą być resztki drożdżówek czy chałki)

1 łyżka stołowa masła

1 szklanka cukru

1 ½ szklanki wody

odrobina kwasku cytrynowego

pokruszone orzechy włoskie

 

Sposób wykonania:

 

Pociąć chleb na cieniutkie plasterki i ułożyć je na blasze do pieczenia. Na wierzch wysypać orzechy włoskie. Zagotować wodę z cukrem, dodać masło i zostawić na niewielkim ogniu jeszcze przez kilka minut. Ostudzić. Powoli wylewać na warstwy chleba i orzechów.

Po wystygnięciu danie jest gotowe!

 

 

 

Poor Baklava

 

Ingrediens:

 

½ stale bread

1 table spoon of butter

1 glass of sugar

1 ½ glasses of water

some citric acid for food

some crushed walnuts

 

How to make it:

 

Cut the bread into small slices. Lay the bread slices on baking tray. Scatter the crushed walnuts over them. Boil water and sugar. When they are boisled add butter and boil again for a few minutes. Then cool it. Pour it over the bread slowly. Serve them.

 

Przepis na

ekologiczne mydło

z Hiszpanii

 

Składniki:

454 gr zużytego tłuszczu np. olej,  smalec,  masło
57 gr sody kaustycznej
142 g wody mineralnej niegazowanej
aromatyczne lub barwiące esencje

Można dodać nasiona , ususzone kwiaty dla efektu wizualnego

 

Potrzebne narzędzia:


stalowy garnek
drewniana łyżka
formy plastikowe lub silikonowe
mikser elektryczny
miarka do płynów

 

Sposób wykonania:

Zważyć wszystkie składniki.

Ostrożnie rozpuścić sodę w wodzie.

Dodać olej i ubić masę do zgęstnienia, dodać różne esencje.

Przelać do foremek i pozostawić na 24 godziny aż zgęstnieje.

Po tym czasie mydło jest gotowe do użycia.

 

 Mydło świetnie nadaje się do prania,  zapierania, zwłaszcza plam po antyperspirancie i kołnierzyków.