Ratownikiem jest się cały czas...

 17 czerwca 2013r uczestniczki zajęć dziennikarskich realizowanych w ramach projektu „Szkoła dla Ciebie” – Ilona Kranc, Julia Tomaszewska i Karolina Mijal, przeprowadziły wywiad z ratownikami krytej pływalni w Jaśle, panem Sławomirem Kozłowskim (po prawej) oraz panem Andrzejem Woźniakiem. Na początku rozmowy oprowadzili oni nas po zapleczu pływalni, a także pokazali profesjonalny sprzęt ratowniczy i udzielili informacji do czego on służy.

Czy praca ratownika jest trudna i czy każdy może ją wykonywać?

S.K.: Jest bardzo trudna i niebezpieczna, gdyż w wielu przypadkach podczas udzielania pomocy narażamy własne zdrowie, a nierzadko życie.

A.W.: Praca ratownika wymaga przede wszystkim ogromnej  odpowiedzialności za zdrowie i życie ludzkie. Osoba nieświadoma tego, nigdy nie będzie dobrym ratownikiem.

Słyszałam, że z zawodu są Panowie zupełnie kimś innym, więc dlaczego wybrali Panowie właśnie taką pracę?

S.K.: Obaj ukończyliśmy studia wyższe o kierunku wychowanie fizyczne, więc z zawodu jesteśmy… tak, tak, nauczycielami w-f

A.W.: A dlaczego tu pracujemy? Bo tak się złożyło? Bo bardzo lubimy  nasze miejsce pracy? Dziś nie wyobrażam sobie, abym mógł zajmować się czymś innym.

Jak długo są Panowie ratownikami?

S.K.: Niech policzę… oooo, to już dziesięć lat! Od 2003 roku!

A.W.: No ja zacząłem dwa lata wcześniej w 2001! I, rzeczywiście, te dwanaście lat minęło jak z bicza strzelił!

 


Ratownik oraz instruktor pływania – co należy zrobić, by móc poszczycić się takim tytułem?

S.K.: Aby zostać ratownikiem czy instruktorem pływania, należy przede wszystkim nauczyć się… pływać! Do czego wszystkich zachęcam. Każdy kandydat na ratownika musi przejść odpowiedni kurs i zdać bardzo trudny egzamin.

A.W.: Natomiast jeśli ktoś chciałby mieć dyplom instruktora pływania, to również i w tym wypadku należy ukończyć kurs oraz zdać egzamin. Z tą różnicą, iż tutaj trzeba umieć pływać wszystkimi czterema stylami.

S.K.: Zdecydowanie ciężej jest zdać egzamin kończący kurs ratowniczy. Instruktor pływania to taki nauczyciel, tylko w wodzie. W tym przypadku należy pamiętać kogo uczymy: z dziećmi dużo zabaw w wodzie na początku, a potem trudniejsze rzeczy.

A skąd chęć bycia ratownikiem? Może oglądali Panowie serial „Słoneczny Patrol”?

A.W.: Oczywiście! Bardzo nam się ten serial podobał! Chyba wszyscy go oglądali w czasach, gdy  był bardzo popularny. I być może jakaś myśl „ratownicza” wówczas zakiełkowała?

S.K.: Tak, tak! Zresztą zaczynaliśmy pracę na basenie otwartym, czyli prawie jak na plaży!

Co Panów motywuje do wykonywania tej pracy? Czy to Panów pasja?

A.W./S.K.: Zdecydowanie tak! To jest nasza pasja. Na chwilę obecną nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli pracować gdzieś indziej!

S.K.: Ratownikiem jest się cały czas. Nawet podczas urlopu, wyjazdów czy podróży. Zdarzyło mi się, gdy byłem na wakacjach w Bułgarii, że udzieliłem pomocy chłopcu, może ośmioletniemu. Wyciągnąłem na brzeg, przywróciłem mu oddech, później zajęli się nim tamtejsi ratownicy. Co się z nim stało? Nie wiem, ale mam nadzieję, że wszystko skończyło się dobrze.

A.W.: Kolega ma rację. Ratownikami jesteśmy, niezależnie od sytuacji. Ja, gdy ktoś krzyknie głośno już się rozglądam, czy nie trzeba pomóc.

A kogo częściej trzeba ratować: kobiety czy mężczyzn?

S.K.: Nie ma żadnych reguł. Wypadki zdarzają się po równo. Jeśli o mnie chodzi, to ostatnio, częściej pomocy udzielałem kobietom.

A.W.: W moim przypadku to raczej mężczyzn ratowałem. Więc jak widzicie, bilans wychodzi równy :)

Czy był  moment w Panów karierze ratowniczej, że chcieli Panowie powiedzieć „dość”?

S.K.: Za krótko pracujemy, żeby tak mówić i nie, nie nadszedł jeszcze taki moment.

A.W.: Mam nadzieję, że tzw. „wypalenie zawodowe” nigdy nie nastąpi.

Czy lubią Panowie uczniów naszej szkoły, którzy właśnie dzisiaj zakończyli kurs pływania? Będzie z nich coś w przyszłości?

A.W./S.K.: Bardzo lubimy uczniów ze szkoły w Bieździedzy. Przede wszystkim słuchają co się do nich mówi. Są zdyscyplinowani, grzeczni i sympatyczni. Mamy nadzieję, że może w przyszłości, niektórzy z nich zostaną ratownikami, bo są bardzo ambitni!

 Jak zachęciliby Panowie innych do nauki pływania, albo do uprawiania innego sportu?

A.W.: Każda osoba, czy to dorosły czy dziecko, powinna uprawiać sport, a nie siedzieć przed komputerem czy telewizorem. Niekoniecznie musi to być pływanie, ale na przykład jazda na rowerze czy bardzo popularny ostatnio nordic walking.

S.K.: Jeśli chodzi o pływanie to należy dzieci zachęcać, a nie zniechęcać. Woda rzeźbi sylwetkę i pływając… chudniemy.

Woda, woda, woda… nie nudzi to czasem Panów?

A.W.: Dlatego,  jak jadę na wakacje, to w góry. Bardzo lubię piesze wycieczki górskie.

S.K.: Ja również zwykle wybieram góry, czasami morze, ale wolę plaże kamieniste jak na przykład norweskie fiordy.

 Jakich rad ratownika udzieliliby Panowie, przed zbliżającymi się wakacjami?

A.W./S.K.: Wolniutko wchodzimy do wody, chlapiemy całe ciało. Nigdy nie skaczemy do wody, gdyż po pierwsze nie wiemy jak w tym miejscu jest głęboko, a po drugie czy nie wystają z dna jakieś korzenie czy kamienie. Pamiętajcie również, że nie wchodzimy do wody, gdy ciało mamy rozgrzane słońcem, ponieważ taki szok termiczny może zakończyć się nawet śmiercią.